Kasia Burnicka przywiozła temari (na powierzchni kuli rozmieszczone ornamenty geometryczne) wykonane przez swoich studentów i starała się wszystkich zachęcić do własnoręcznego wykonania takiej kuleczki.
Ola Gębura sięgnęła do polskich tradycji ludowych i przygotowała sesje malowania jajek przy pomocy wosku i tuszu. Każdy chętny mógł zaprojektować i wykonać swoje własne cudo geometryczno-ludowe.
Na ścianach pracowni zaprezentowała swoje prace Ela Żórawska-Dobrowolska. Jej wyszywanki "Motyle" i "Owoce jesieni" w sposób wielce umiejętny połączyły geometryczną naturę wyszywanek na kartonie z wizją artystyczną.
Miłośnicy bardziej tradycyjnych form geometrycznych mogli podziwiać nowe modele Piotra Pawlikowskiego: sklejane z papieru wielościany gwiaździste oraz składane z nacinanych płytek wielościany foremne i półforemne. Osoby zainteresowane mogły uzyskać wskazówki niezbędne do wykonania takich modeli. Ogromny bordowy model z płytek (wykonany przez Joasię Stasch) przyciągał oczy odwiedzających pracownię i zachęcał do pracy.
W pracowni wiele było nowości, a i starsze pomysły znajdowały uznanie odwiedzających. Dobrze, że coraz więcej osób chce zaprezentować wykonane przez siebie modele i tym samym zachęcić innych do naśladownictwa.
Chociaż w tym roku nie było z nami Janka Baranowskiego, wszyscy staraliśmy się, aby pracownia działała i przyciągała do siebie coraz to nowe osoby. Zapraszamy za rok.
Największym powodzeniem cieszyły się serduszka ze skrzydełkami (projekt Paul Ee). Dużo zabawy dostarczało odtwarzanie z pamięci przez kolejnych składaczy sposobu wykonywania serduszka. Najbardziej "zapalona" osoba wykonała 38 serduszek (dla każdego z uczniów swojej klasy).
Składacze mieli okazję poznać jedną z technik uczenia origami: złożenia zostają opisane przez sekwencję krótkich wypowiedzi, pozwalających lepiej zapamiętać kolejność i rodzaj zagięć. Przy składaniu serduszek pojawiły się hasła: łódeczka, choinka, dwa kominy, smutne serduszko, wesołe serduszko. Przy stolikach na korytarzu (gdzie składaliśmy serduszka) zatrzymywało się wiele osób. Czasem słyszeliśmy pytania: po co wam te serduszka?, co z nich będzie można złożyć? dlaczego serduszka mają skrzydełka?
Naukę składania wielościanów najlepiej było zacząć od wykonania modelu dwunastościanu rombowego (projekt: Nick Robinson) lub sześcianu (z modułu M.Sonobe).
Bardziej ambitne osoby sięgały po modele dwudziestościanu foremnego z dołączonymi ostrosłupami prawidłowymi trójkatnymi. Każdy z modeli składał się z 30 modułów ścianowych (projekt: M.Sonobe, T.Fuse), a gotowy przypominał gwiazdę lub kwiat.
Dla bardzo wytrwałych wielką pokusę było spróbowanie własnych sił i wykonanie modelu ze spiralami na podstawie gotowego modelu (który można było rozkręcić i rozłożyć).
W pracowni origami stały dwa ogromne modele: znany już wszystkim z ubiegłego roku krawędziowiec (liliowo-żółto-pomarańczowy model fulerenu, projekt: F.Ow) oraz nowa wersja wierzchołkowca (zielony sześcioośmiościan rombowy, projekt: L.Simon).
Wszystkie osoby, których pamięć nie okaże się zbyt trwała, mogą niezbędne wskazówki przypominające sposób wykonania uzyskać u członków pracowni.
Krystyna Burczyk, 32-800 Brzesko, ul. Starowiejska 21/6, e-mail burczyk@mail.zetosa.com.pl
Poprzednia | Domowa | Nadrzędna | Mapa | in English | Następna |